Zawsze na ten dzień czekałem
W który zobaczyć Cię miałem
Gdy nadszedł, stałem jak pień
Byłem dla Ciebie jak cień
Choć porozmawiać zemną próbowałaś
Szans na sukces wielkich nie miałaś
I szybko wspomnieniem się stawałem
Lecz zmienić tego nie próbowałem
Pisałaś, żartowałaś, koleżanką się stałaś
W sercu mym miejsce znalazłaś
Nieśmiałość nie dała o tym porozmawiać
I zaczęłaś się ode mnie oddalać
Pragnąłem Ciebie być blisko
Niestety widoczne było zjawisko
Że koło mnie być nie chcesz
I pewnie nigdy nie zechcesz